wielka woda ciąg dalszy
Poniedziałek, 24 maja 2010
· Komentarze(1)
Wyjazd w stronę Kozanowa, krajobraz miejscami jak po albo w trakcie wojny… Wielkie góry z wykorzystanych worków z piaskiem, zapory gumowe, na wałach taśmy blokujące wjazd i policjant co 10 metrów, od czasu do czasu słychać gdzieś dźwięk syreny. Na szczęście woda opada, na ulice wyjeżdżają już wozy czyszczące jezdnie z błota, dziesiątki ludzi pracuje żeby to miejsce przywrócić do stanu sprzed powodzi. A wydaje się ze woda to żaden żywioł, ze jest wolna i przewidywalna. Kozanow, zbudowany zresztą na poniemieckim polderze powodziowym, przekonał się już nie pierwszy raz, ze to nieprawda.